Forum IFA UJ
Kandydaci i Zainteresowani => Access Road => Wątek zaczęty przez: gnuf w Sierpień 03, 2006, 03:38:57 pm
-
Witam. Czy któryś ze studentów anglistyki w UJ miał może bliższy kontakt z anglistyką krakowskiej Akademii Pedagogicznej (zna kogoś, kto tam studiuje albo sam tam studiował, lub próbował porównać te dwa kierunki pod względem celów, założeń, sposobów, plusów, minusów itp.)? Czy nie jest czasem tak, że trudno porównać obie anglistyki, bo AP z założenia kształcić ma ludzi chcących w przyszłości zajmować się dydaktyką, natomiast studia na UJ mają za zadanie zrobić ze studenta kogoś w rodzaju naukowca w dziedzinie języka (takiego 'English sage'a')? Tak przedstawia się moje, chyba dosyć uproszczone, wrażenie. Po przejrzeniu planów studiów i porównaniu ich zauważyłem, że UJ posiada mnóstwo przedmiotów ściśle specjalistycznych, natomiast AP stosuje podział dziedzin nieco bardziej uproszczony, przy czym wprowadza przedmioty "nauczycielskie", przykłada się też do "praktycznej nauki drugiego języka obcego". Czy ktoś z Was wie może, jak to w praktyce wygląda? I czy stosowany przez nich system 3+2 nie jest czasem lepszym rozwiązaniem niż "pięcioletnie magisterskie", jeśli chodzi o zdobywanie uprawnień do nauczania w szkołach i innych jeszcze uprawnień (ten licencjat po trzech latach sporo ułatwia?)? I ostatnie pytanie - wymiana międzynarodowa - czy jest o nią trudno w jagiellońskim IFA, czy każdy student kierunku ma możliwość kilkumiesięcznego wyjazdu na którąś z uczelni współpracujących (instytut na swojej stronie internetowej podaje listę uczelni, z którymi współpracuje). AP pisze o wyjazdach jej studentów do Nottingham w ramach programu TEMPUS, o tym, że władze uczelni chcą umożliwić takie studia jak największej liczbie studentów. Będę wdzięczny za rzucenie odrobiny światła na temat przez kogoś, kto wie coś niecoś na temat konkurencyjnej (na to wskazywałyby przynajmniej statystyki rekrutacyjne) krakowskiej anglistyki :-)
-
Byla kiedys postac barwna Fajnego Adama P. Adam niestety odpadl w sesji wrzesniowej na 1. roku, ale zanim to zrobil zdal egzaminy wstepne na Akademie Pedagogiczna. I z tego co wiem, to radzi/radzil sobie tam niezle. Nie mowie, ze to jakakolwiek miarodajna informacja, sadze jednak ze UJ jest o wiele mniej user-friendly (zaraz sie zacznie lincz) i wymogi stawiane, szczegolnie na poczatkowych latach, sa spore, a do tego rozpietosc materialu jest rowniez niemala. Wysuwam wiec twierdzenie, ze AP latwiejsze niz UJ. Tyle w tej kwestii. Na reszte tematow niech wypowiedza sie inni.
-
Podobno na AP od tego roku przykladana jest wieksza waga do drugiego jezyka obcego - absolwent ma byc przygotowany do nauczania obu jezykow
-
chcesz zostac nauczycielem idziesz na AP, chcesz zostac kims wiecej niz nauczycielem => UJ
-
chyba jakoś za wiele o AP nie mamy do powiedzenia :wink: faktem jest,że w ogóle u nas mało się o nich mówi jakby to był jakiś świat równoległy :roll: pewne jest,że tak zwany Poziom na UJ jest wyższy, a założenia i realizowane cele kształcenia różnią się znacznie. Nie wiem jak to się dokładnie przekłada na programy studiów, ale Ujotowska filologia to studia takie bardziej comprehensive, skierowane na poznanie kultury,literatury,historii etc.etc. i jest chyba ośrodkiem przodującym w kraju, a na pewno jednym z najstarszych, więc ma swoją renomę :D a specjalizację nauczycielską też mamy
czyżby powstawała jakaś większa publikacja o krakowskich anglistach? :D
-
Drodzy krakowscy angliści, uspokajam, że nie jesteście jeszcze środowiskiem bardziej od innych inwigilowanym, choć kto wie - może taka publikacja kiedyś powstanie? Dziękuję wszystkim, którzy podzielili się swoim zdaniem i informacjami. Hm, właściwie najrozsądniej o AP byłoby zapytać samych jej studentów, tyle, że oni nie mają takiego specjalistycznego anglistycznego forum jak to ;-) Aha, a czy wiadomo Wam coś może o "poziomie" anglistyki wrocławskiej? :>
-
w tym momencie to chyba nikt nie jest do końca zabezpieczony przed inwigilacją :wink:
hmm, Wrocław, tam poziom chyba nienajgorszy, ale ostatnio więcej mówi się o Poznaniu gdzie jest tak zwana lingwistyka stosowana obejmująca z tego co wiem znajomość 2 języków na wyskoim poziomie, UW to chyba też niezła filologia
na AP w Krakowie jest ponoć sympatyczna atmosfera :D jeśli sprawa jest nagląca dysponuję kontaktami do osób stamtąd,
tylko proszę nas nie pominąć w swoich references :wink: informacje mają swoją wartość :wink:
-
hm ... :) w sumie to ja tu chyba jestem najbardziej kompetentna booo robiłam licencjat na AP :) a teraz jestem na I roku SUM UJ (jeszcze bo przed kampania :P)
Jak już Justyna wspomniała od tego roku założenie jest takie, że po ukonczeniu studiow absolwent posiadał będzie prawa do nauczania dwoch jezykow obcych (na 3 roku dochodzi bowiem metodyka nauczania tego 2nd lg)
AP owszem jest user friendly :):):) ale tak naprawde to nie wiem jaki teraz jest program studiow bo jest całkiem inny niż te lata temu kiedy ja tam zaczynałam swoją przygodę z filologia :D
troche mnie zdenerwowalo to stereotypowe twierdzenie iż kto chce byc nauczycielem to idzie na AP a kto chce bym "kims wiecej" to na UJ ... sorry no ale zabolało mnie to troche... Akademia Pedagogiczna jest owszem po to zeby ksztalcic pedagogow ALE nie tylko ... i wtej chwili tam jest najnormalniejsza w swiecie filologia na ktorej sa rozne specjalizacje nie tylko nauczycielska.
A wspomniany przez Łukasza Adam P. to jeden z moich najulubienszych ziomali , byłam z nim na roku :):):)
jak coś to reszta na PW jeśli chodzi o moje wrażenia z AP.
cheers
-
troche mnie zdenerwowalo to stereotypowe twierdzenie iż kto chce byc nauczycielem to idzie na AP a kto chce bym "kims wiecej" to na UJ ... sorry no ale zabolało mnie to troche... Akademia Pedagogiczna jest owszem po to zeby ksztalcic pedagogow ALE nie tylko ... i wtej chwili tam jest najnormalniejsza w swiecie filologia na ktorej sa rozne specjalizacje nie tylko nauczycielska.
to cos wiecej to te 2 lata ujotowskie no i chyba jednak szerszy program nauczania. poza tym chodzilo mi o to ze zostajesz 'kims wiecej' niz tylko nauczycielem czyli np nauczycielem ktory przeczytal duzo lektur i uczestniczyl w obowiazkowych kursach ktorych ap nie oferuje. nie czuj sie urazona, nie ma co bolec. po prostu na uj wpompujesz w siebie wiecej wiadomosci niz na ap a czy to lepiej czy gorzej w dzisiejszym swiecie zdominowanym przez pieniadze i kariere to juz sprawa dyskusyjna.
-
z acałym szacunkiem ale ... studia na AP trwają 5 lat i z tego co wiem od tego roku są jednolite z tym, że po 3 roku mozna zrobic licencjat, a wczesniej po dyplomie trzeba było zdawać egzamin na SUM :) co do szerszego programu nauczania to się zgodzę .. ja nie miałam na pierwszym roku literatury i historii np. ale duzo lektur też przeczytałam :)
-
czyli studia trwaja 3 lata i mozna kontynuowac. tak czy inaczej rozmawiamy o ogolnej roznicy miedzy uniwersytetem a uczelniami przygotowujacymi do zawodu czyli akademiami. roznica jest i tyle, nie ma sie co obrazac 8)
-
nie obrazam się a poza tym ... niedługo Akademia Pedagogiczna ma być już Uniwersytetem
co oczywiscie nie zmienia faktu że nigdy przenigdy nie będzie mieć takiego prestiżu jak UJ i chyba tu leży pies pogrzebany.
-
Niedługo w Krakowie będą same uniwersytety (Jagielloński, Pedagogiczny, Ekonomiczny, Techniczny)... :roll:
-
co oczywiscie nie zmienia faktu że nigdy przenigdy nie będzie mieć takiego prestiżu jak UJ
A czu UJ ma jakiś prestiż? To chyba siedzi głęboko schowany, bo przez te 5 lat, go jakoś nie zauważyłem. Kto będzie patrzył na to, jaką szkołę skończyłeś. Liczy się to, co potrafisz, a nie to, gdzie się tego nauczyłeś. A co do prestiżu UJ - to chyba jest sprawa bardzo dyskusyjna. Może kiedyś ten prestiż był (jakieś 100 lat temu), a teraz? I nie rozumiem też wypowiedzi w stylu "po AP nauczyciel, a po UJ 'ktoś więcej niż nauczyciel'". I co z tego, że człowiek teoretycznie przeczyta więcej lekturek i mądrych książek, jak 90% z tego się nie będzie pamiętać już po roku.
Ludzie, przejrzyjcie na oczy.
-
Hear, hear.
-
czyli co, nie ma roznicy miedzy uj, ap i np nkjo w moim 60tysiecznym hometown bo wszystkie uczelnie ucza angielskiego i to jest najwazniejsze tak?
poza tym to 'cos wiecej niz nauczyciel' to taki skrót myslowy, dżizas łapiecie za slowa ostro.
-
Po prostu, Marku, to jest to, co mnie zawsze zastanawialo w tym kierunku. co to jest filologia, jak sie to ma do przyszlego zawodu itd. Ale to naprawde powazna i raczej nie majaca konca dyskusja. Prawda jest taka, ze po IFA UJ na pewno sporo osob zostanie nauczycielami, bez wzgledu na to, czy konczylo specjalizacja metodyczna, czy inna.
-
Wszystko zależy od tego, kto uczy i jak uczy. Jest przecież możliwe, że w NKJO w Zamościu będzie kadra, która więcej przekaże studentom niż ci na Ujocie. Bo na UJ to chyba za duży nacisk położony jest na rzeczy kompletnie w życiu nieprzydatne, mało praktyczne. Sama nazwa UJ jeszcze o niczym nie świadczy.
-
no i wlasnie te rzeczy 'kompletnie w zyciu nieprzydatne i malo praktyczne' to jest to 'cos wiecej' o czym pisalem. filologia czyli milosc nauki, poszerzanie horyzontow, edukacja ogolna i w miare wielodziedzinowa vs studia kierunkowe, praktyczne, przydatne itp. no to jest wg mnie to co wyroznia uniwersytety od innych uczelni. a nkjo w zamosciu jest calkiem niezle. tylko badzmy praktyczni: jest sobie pracodawca i ma wolny etat. przychodzi 2 kandydatow jeden po uj, drugi po nkjo w zmc. ktorego kandydata wybiera pracodawca?
takie zycie i tyle
-
przychodzi 2 kandydatow jeden po uj, drugi po nkjo w zmc. ktorego kandydata wybiera pracodawca?
Tego, ktory jest jego synem/kuzynem/zieciem/kumplem brata/blizszym lub dalszym krewnym i znajomym Krolika.
-
przychodzi 2 kandydatow jeden po uj, drugi po nkjo w zmc. ktorego kandydata wybiera pracodawca?
Tego, ktory jest jego synem/kuzynem/zieciem/kumplem brata/blizszym lub dalszym krewnym i znajomym Krolika.
No i wtedy dyplom UJ można sobie wsadzić do...szafy :wink:
Ewentualnie pracodawca weźmie pod uwagę poziom wiedzy/zaradności danego kandydata, a nie uczelnię, którą skończył.
-
połączyliście 2 skrajne punkty widzenia: pesymistyczno-rozczarowany rzeczywistością i idealistyczno-troche utopijny. oba wydają mi sie przesadzone i odbiegają mam nadzieje od jakze trudnej do określenia rzeczywistosci.
-
Czyli co? Przydałoby się jakieś zgrabne podsumowanie tej egzystencjalnej kwestii, nie? Np. "Jakoś to będzie" :lol:
-
Ewentualnie pracodawca weźmie pod uwagę poziom wiedzy/zaradności danego kandydata, a nie uczelnię, którą skończył.
a jak sie weryfikuje poziom wiedzy? z czystej ludzkiej ciekawosci pytam... pewnie, znajomosci, znajomosciami, ale dyplom tez jest wazny. wiem, ze niesprawiedliwy, ale to jednak jakis wyznacznik wiedzy. a co do AP, pamietam, ze jak sie dostalam na obie uczelnie to chwile sie wahalam, gdyz z natury jestem estetka, a Pawianum jakos mnie wtedy jeszcze nie zachwycilo, a piekne drewniane schody AP i ciekawe obrazy na scianach i owszem ;) Ale teraz potrafie odkryc ukryty czar :P
A jeszcze tak a propos prestizu UJ itp. Tez kiedys myslalam, ze to jest cos, ale teraz mam tu do czynienia z roznymi wyksztalconymi obcokrajowcami i wiekszosc z nich nigdy o UJ nie slyszala. sad but true.
-
a jak sie weryfikuje poziom wiedzy?
Poziom wiedzy najczęściej weryfikuje się doświadczeniem zawodowym i referencjami. Dyplom renomowanej (przynajmniej w Polsce) uczelni na pewno pomaga, ale nie ma to jak 10 lat doświadczenia zawodowego w wieku 25 lat :wink:
-
a jak sie weryfikuje poziom wiedzy?
Np bierze się kandydata na rozmowę i wypytuje o różne sprawy.
-
ale nie ma to jak 10 lat doświadczenia zawodowego w wieku 25 lat
oczywiscie na stanowisku kierowniczym :P
jesli chodzi o kobiety to do powyzszych wymagan dochodzi jeszcze jeden aspekt: ma dzieci - niedobrze bo beda chorowac i bedzie chodzic na zwolnienie; nie ma dzieci - jeszcze gorzej bo niedlugo pewnie bedzie chciala miec i pojdzie na macierzynski :?
-
jesli chodzi o kobiety to do powyzszych wymagan dochodzi jeszcze jeden aspekt: ma dzieci - niedobrze bo beda chorowac i bedzie chodzic na zwolnienie; nie ma dzieci - jeszcze gorzej bo niedlugo pewnie bedzie chciala miec i pojdzie na macierzynski :?
Co gorsza, w tym kraju nawet sie nie mozesz zdeklarowac jako lesbijka, co wykluczaloby chociaz moze mozliwosc porodu. ;)
-
zdeklarowac sie mozesz zawsze ale to pociaga za soba wpisanie na masonsko-pedofilska liste posla w. ;)
-
Co gorsza, w tym kraju nawet sie nie mozesz zdeklarowac jako lesbijka, co wykluczaloby chociaz moze mozliwosc porodu. ;)
No ale taka pani zawsze sobie może adopcję szczelić i już jest problem :roll:
oczywiście na stanowisku kierowniczym
No, ja od 4 lat mam uprawnienia kierownicze kategorii B. Wystarczy na start, prawda? :P
-
jeszcze pamietaj, ze nie mozesz byc lepiej wyksztalcony od swojego szefa :twisted: