a juz sa rezultaty matur czy tylko tak na wszelki wypadek 'niezapeszasz'?
a nie zlikwidowali przypadkiem dziennych uzupelniających magisterskich?
Dla chcącego nic trudnego, a to jest chyba najlepszy z tego wszystkiego pomysł.
Progi progami, a wszystko i tak jak zawsze zależy od poziomu kandydatów. Więc czemu nie spróbować?
Na NKJO łatwiej się dostać, bo w mniejszym stopniu biorą pod uwagę drugi przedmiot; 2 lata temu tylko 15% punktów (znajomy, który się dostał miał ok 60% z polskiego, na UJ trzeba co najmniej 90%). Z tego co pamiętam była też rozmowa kwalifikacyjna na podstawie wcześniej przeczytanych artykułów. Bardzo miło ją wspominam (też się dostałam na NKJO, nawet miałam tam iść ) To wszystko sprawia, że z angielskiego też możesz mieć mniej niż na UJ. Ale jak już wspomniałam, wszystko zależy od innych kandydatów.
Kolezanka ma racje Co prawda nie bedzie latwo studiowac 2 filologie ale na tyle rusycystyka i anglistyka sie roznia, ze chyba dasz rade Tylko ze co do rusycystki to Ci "niepatriotycznie" poradze AP. Mam kolezanke ktora wlasnie wybrala rusycystke na AP i jest bardzo zadowolona i jakos daje sie pogodzic z macierzystym kierunkiem na UJ (nie anglistyka). Podobno AP ma fajniejsza atmosfere i troche mniej teorii niz na UJ, mozna by rzec, ze AP jest bardziej "new age"
Cytat: Vivincia w Maj 12, 2007, 04:18:28 pmMyślę tez nad innym mykiem. Interesuje mnie także rusycystyka i tak sobie myśle, czy byłoby realne iśc na rusycystykę, a za rok poprawiać maturę i probować jeszcze raz na anglistykę. Tyle, że rusycystyki bym nie rzucała, tylko ciągnęła przez dwa lata dwa kierunki. Tyle, że ja wątpię, żeby to było możliwe do zrealizowania...Dla chcącego nic trudnego, a to jest chyba najlepszy z tego wszystkiego pomysł.
Myślę tez nad innym mykiem. Interesuje mnie także rusycystyka i tak sobie myśle, czy byłoby realne iśc na rusycystykę, a za rok poprawiać maturę i probować jeszcze raz na anglistykę. Tyle, że rusycystyki bym nie rzucała, tylko ciągnęła przez dwa lata dwa kierunki. Tyle, że ja wątpię, żeby to było możliwe do zrealizowania...
Cytat: Marek Ciepłowski w Maj 12, 2007, 03:39:19 pmidz na rok do jakiegokolwiek NKJO a za rok jeszcze raz na UJ.Ale to, gdybym się dostała, oznaczałoby jednak rok w plecy... Bo zrobiłabym rok anglistyki, po czym zaczynałabym od pierwszego roku anglistykę .
idz na rok do jakiegokolwiek NKJO a za rok jeszcze raz na UJ.
Mówisz o AP, ale z tego, co wiem, to tam też nie jest łątwo się dostać, progi mają porównywalne z UJ, a do tego jakaś rozmowa kwalifykacyjna . Po tym, czego dokonałam na maturze nie sądzę, żebym miała tam szanse.
Z drugiej strony, jeśli dobrze Cię zrozumiałam, to też wydaje mi się, że trudno byłoby przenieśc się po pierwszym roku NKJO na drugi rok filologii na UJ i takiego wariantu nie mam.
No właśnie. I tu jest pies pogrzebany . Nie mam pojęcia, na czym polega "dostanie się" na te studia...
Tylko czy ja się w ogóle do tego NKJO dostanę?? Nie orientujesz się, jak zdali maturę Twoi znajomi??
Moim zdaniem powinnaś zacząć coś, szkoda tracić rok i kontakt z językiem. Tylko zastanów się, czy na pewno ma być to NKJO UJ. Może lepiej AP, albo anglistyka na innym uniwersytecie (jeśli oczywiście niekoniecznie chcesz studiować w Krakowie). Jeśli się nie "zadomowisz" i uda ci się dostać za rok na UJ, będziesz mogła spróbować się przenieść, albo zacząć od nowa.
A co do uzepełniających magisterskich, wydaje mi się, że po NKJO (jakimkolwiek) spokojnie możesz studiować na UJ. Pod warunkiem oczywiście, że się dostaniesz. Niestety, szczegółów nie znam. Zawsze możesz zjawić sie w naszym sekretariacie i popytać o co trzeba. A poza tym, nie martw się na zapas, tylko czekaj na wyniki. Pozdrawiam
Acha, byłabym zapomniała. Mam znajomych w NKJOcie, są zadowoleni z atmosfery itp ale narzekają na duże ilości niemieckiego, chociaż to angielski jest ich językiem kierunkowym. Jeśli nie jesteś fanką niemieckiego i nie widzisz siebie jako potencjalnej nauczycielki niemieckiego - radzę nie wybierać NKJO UJ.