Forum IFA UJ
Witamy na Forum IFA. . Zaloguj się lub zarejestruj.
Maj 19, 2024, 08:27:09 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
W związku z wyczerpaniem się pierwotnej formuły FORUM, rejestracja dla nowych użytkowników została
wyłączona


21502 wiadomości w 838 wątków wysłanych przez 1 użytkowników
Najnowszy użytkownik: Admin
* Strona główna Pomoc Zaloguj się Rejestracja
Forum IFA UJ  |  Kandydaci i Zainteresowani  |  Access Road  |  Wątek: Studia w IFA 0 użytkowników i 1 przegląda ten wątek. « poprzedni następny »
Strony: 1 ... 14 15 [16] 17 18 Do dołu Drukuj
Autor Wątek: Studia w IFA  (Przeczytany 70681 razy)
Sabina Szablowska
« Odpowiedz #43 : Maj 21, 2006, 01:45:44 pm »

Ja jestem ciekawa jak to jest na innych anglistykach w Polsce, tzn duzo tam uczy native speakerow? Bo nawet nie wiem...
Mi osobiscie troche brakuje prawdziwego native'a, ale rzeczywiscie nasi wykladowcy mowia tak, ze nie nie ma sie za bardzo czego pzryczepic i nie ma tez podstaw do narzekania :)

hehe, ja tez bylam kiedys zaskoczona gdy uslyszalam jakie podreczniki pzrerabia sie na filologii. Myslalam, ze bedzie latwo bo takie same robilam w liceum. Ale sie przeliczylam... Tak jak napisala Kasia, na egzaminie wymagana jest dokladna znajomosc slownictwa, wyrazen frazeologicznych, idiomow etc. A jak sie okazuje to nie jest bulka z maslem, jak moznaby sie psodziewac :) Podrecznik kazdy pzrerabia sam, we wlasnym zakresie. Na zajeciach z PNJa robi sie zupelnie inne rzeczy (ale oczywiscie wiedze z podrecznika zawsze mozna wykorzystac ;) )

EDIT: sorki, ze sie powtarzam w moim poscie, ale Justyna wyprzedzila mnie wysylajac swoj ;)
Zapisane
Justyna Aptowicz
« Odpowiedz #42 : Maj 21, 2006, 01:43:52 pm »

Cytat: aga
Z rozpiski programowej wynika też, że na II roku w ramach PNJA robi się podręcznik do CAE (plus CPE, to fakt). Moje pytanie: czy to nie za późno? Na II roku CAE?! Na czym polega ta praca z podręcznikiem?
ano tez sie zdziwilam, zwlaszcze, ze z podrecznika do CPE uczylam sie do egzaminow wstepnych :roll:

praca z podrecznikiem polega na tym, ze kilka miesiecy przed sesja dowiadujesz sie, ze do czesci use of enlish na egzaminie z pnja musisz na wlasna reke opanowac taka a taka czesc materialu z danego podrecznika (frejzale, kolokacje itp.);
nauki jezyka angielskiego jako takiej NIE MA (dementuje tu pogloski ktore pojawily sie przy okazji festiwalu naukowego, ze w IFA mamy 2 godz. angielskiego tygodniowo :shock: )

imho pomyslow tez nie brakuje: warsztaty, the anglicist, poszczegolne sekcje KNA... w ciagu samego ostatniego miesiaca nasi entuzjasci wystawili 2 sztuki ktore zgromadzily na widowni takze ludzi w zaden sposob nie zwiazanych z IFA

Cytat: aga
Czy kadra jest tak do studentów nastawiona, czy to studenci pozostają przy planach i narzekaniu?
ani jedno ani drugie; nie nazwalabym tego narzekaniem ale raczej dyskusja nad tym co mozna jeszcze zrobic :roll:

Zapisane
Kasia Antoniak
« Odpowiedz #41 : Maj 21, 2006, 01:15:30 pm »

masz racje, ze natives pomagaja osłuchac sie z jezykiem. ale na pierwszym roku na fonetyce bombardowani jestesmy tyloma przesmiesznymi cwiczonkami z krowy ( How Now Brown Cow - podercznik do cwiczenia wymowy), ze to juz jest duzo. besides, znakomita wikszosc naszej kadry mowi fantastycznie po angialsku. wiadomo - nie jest to to samo co dostalibysmy w UK, bo jest to taki specyficzny IFAlect ( IF you know what I mean ), ale na pewno nam nie szkodzi. poza tym to studia, a nie liceum. kazdy z nas pracuje na swoja przyszlosc, takze nie oczekujmy, ze wszystko nam podadza na tacy, tylko sami pracujmy. radio przez internet, filmy, whatever you like :)
zreszta jesli instytut mialby zapewnic nam wystarczajaca ilosc wszystkiego, to chyba byloby niemozliwe ;)

praca z podręcznikiem wygląda tak, ze trzeba sobie przerobic cwiczenia, nauczyc sie zwrotow, slowek, kolokacji. pod koniec roku ta wiedza sprawdzana jest na egzaminie z PNJA. a tak na prawde to zajecia z PNJA to wszystko tylko nie ten podrecznik, przynajmneij przez 90% zajec ;)

na pomyslach sie konczy pewnie z braku czasu, moze czasem z braku zapalu. ale jesli mam byc szczera to imho teraz sie cos rusza, ze tak powiem w tej naszej ifie ( patrz post M.Ch. ;) ). jest mnostwo pomyslow, oczywiscie nie wszystkie da sie zrealizowac, no i przede wszystkim nie wszystkie na raz, ale stopniowo, z czasem :)
a do tego potrzebujemy miedzy innymi świeżej krwi  :twisted:
Zapisane
aga
« Odpowiedz #40 : Maj 21, 2006, 12:56:48 pm »

Dziękuję studentom za burzliwą rozmowę - coraz więcej ciekawych rzeczy o IFA się dowiaduję.
Plan studiów przejrzałam, a co! (-> Michał Choiński thanks)
Zastanawiam się teraz, czy brak kadry oryginalnie angielskiej ( jedna osobą? Chyba dobrze doczytałam..) jest wadą czy zaletą? Bo z zasady natives pomagają się chyba osłuchać z językiem trochę lepiej niż angliści-Polacy. A może nie mam racji? Jak to jest? Nie brakuje wam wyspiarskej krwi?

Z rozpiski programowej wynika też, że na II roku w ramach PNJA robi się podręcznik do CAE (plus CPE, to fakt). Moje pytanie: czy to nie za późno? Na II roku CAE?! Na czym polega ta praca z podręcznikiem?

W sprawie lektoratu zaświtała nadzieja. (-> Sabina Szablowska thanks)

Z rozważań tu i tam wynika, że choć IFA UJ najlepszy jest, to jednak pewne niedociągnięcia się znalazły. W sprawie lit. brytyjskiej zaczęłam się jednak wahać, widząc nie do końca zgodne opinie.. Poza tym widzę, że wy wszyscy macie różne ciekawe pomysły filologiczne, ale na pomysłach się po części kończy. Dlaczego? Czy kadra jest tak do studentów nastawiona, czy to studenci pozostają przy planach i narzekaniu? Jeśli chcecie coś zmienić, to powinno to być może nie proste, ale w każdym razie do zrobienia!  :D


 
Zapisane
Krzysztof Nosal
« Odpowiedz #39 : Maj 21, 2006, 12:46:11 pm »

Wydaje mi sie też, że część studentów po III roku nie wie jeszcze dokładnie czym chce się zajmować w pracy mgr, i szuka specjalizacji, która nie wydaje im się trudna i, prawdopodbnie, pozwoli ukończyć studia jak najmniejszym nakładem kosztów.
Podpisuję się obiema rękami. W poniedziałek muszę wybrać promotora a jeszcze nie jestem pewien jaki kierunek obrać :|

Wracając do studiowania w IFA - wydaje mi się, że PNJA jest ZA MAŁO, mimo, że to jednak filologia. Zwłaszcza, że maturzyści od zeszłego roku są kwalifikowani wyłącznie na podstawie wyników z matury. Bez dodatkowego egzaminu wstępnego maturzysta nie bardzo może się rozeznać, jakiego poziomu opanownia j. angielskiego się od niego oczekuje "na wstępie". Oczywiście, to są już studia wyższe i nie ma co oczekiwać, że wszystko zostanie podane na tacy, ale wiele osób chyba wolałoby na początku łopatologię.
Zapisane
Michał Choiński
« Odpowiedz #38 : Maj 21, 2006, 09:18:56 am »

Jaka nam się gorąca dyskusja nagle wykluła... 8)
Jak już wspomniałem specjalizacja literatury "starszej"  :D nie cieszy się dużym zainteresowaniem, i nie chodzi tu o słowo "politics" w temacie seminarium. We wrześniu zeszłego roku rozmawiałem z profesor Gibińską i profesor Belą, które zgodziły się otworzyć nowe seminarium dla obecnego IV roku. Wywiesiłem listę i... wpisało się na nią 10 osób, z czego tylko trzy poważnie brały pod uwagę specjalizację z Szekspira i literatury średniowiecznej, na ogłoszeniu bynajmniej nie figurowało tak odstręczające dla Darii słowo "politics"  :wink:
Wydaje mi sie też, że część studentów po III roku nie wie jeszcze dokładnie czym chce się zajmować w pracy mgr, i szuka specjalizacji, która nie wydaje im się trudna i, prawdopodbnie, pozwoli ukończyć studia jak najmniejszym nakładem kosztów.
A to, że nasze potrzeby pod nosem artykułujemy i narzekamy sobie do poduszki nikomu pożytku nie przyniesie. Nikt z naszych pięknych oczu nie wyczyta co nam po głowach chodzi i na jakie alternatywne opcje chcielibyśmy chodzić. Gdy duża grupa studentów głośno i zdecydowanie wyrazi swoje zainteresowanie pojawia się odpowiedź z góry! Przykład? Kontynuacja kursu z Socjolingwistyki u dr Dąbrowskiej, na których to zajęciach tłoczyło się sześćdziesięciu studentów.
Dobrym kanałem komunikacji na linii pokój asystencki-studencki mogłoby być Koło Naukowe (po restrukturyzacji :D) -  w momencie gdy na spotkaniach KNA pojawiałaby się liczna grupa fascynatów celtyckością, bez problemu można by coś wywalczyć. Kwestia organizacji i woli działania (bo chyba ostatni semestr pokazał, że "można" - w końcu mamy Sekcję Językoznawczą KNA, Warsztaty i rodzącego się w bólach The Anglicist )
« Ostatnia zmiana: Maj 21, 2006, 12:45:58 pm wysłanych przez Marek Juszczęć » Zapisane
Marek Ciepłowski
« Odpowiedz #37 : Maj 20, 2006, 09:39:42 pm »

populizm godny rządzących mi wyszedl:) no ale jednak tak jest na prawde 8)
Zapisane
Ula Jachimczak
« Odpowiedz #36 : Maj 20, 2006, 07:57:37 pm »

co student to opinia. w pracy magisterskiej wazne jest (przynajmniej dla mnie) zeby na wlasna reke zrobic research i owiedziec sie SAMEMU czegos ciekawego i przydatnego. obiegowa opinia ze prace magisterskie reprezentuja niski poziom jest byc moze prawdziwa w wielu przypadkach, no ale mysle ze nie dla samego autora pracy, ktory jednak stara sie napisac ja sam. ze czasem wyjdzie lepiej, czasem gorzej to juz mniej istotne. liczy sie praca i wysilek + samodzielnie zdobyta wiedza.
zgadzam się z każdym słowem :)
Zapisane
Marek Ciepłowski
« Odpowiedz #35 : Maj 20, 2006, 07:35:37 pm »

co student to opinia. w pracy magisterskiej wazne jest (przynajmniej dla mnie) zeby na wlasna reke zrobic research i owiedziec sie SAMEMU czegos ciekawego i przydatnego. obiegowa opinia ze prace magisterskie reprezentuja niski poziom jest byc moze prawdziwa w wielu przypadkach, no ale mysle ze nie dla samego autora pracy, ktory jednak stara sie napisac ja sam. ze czasem wyjdzie lepiej, czasem gorzej to juz mniej istotne. liczy sie praca i wysilek + samodzielnie zdobyta wiedza.
Zapisane
Ula Jachimczak
« Odpowiedz #34 : Maj 20, 2006, 05:59:51 pm »

wykladowcy czesto nie pozwalaja pisac prac za trudnych, na zbyt szeroki temat, na ktory student mimo szczerych checi potrafilby napisac jedynie niezbyt wartosciowa prace
umówmy się może, że z zasady prace magisterskie szczególnej wartości sobą nie prezentują (no chyba że masz jakieś złudzenia dotyczące rezultatów swojego wysiłku :wink:) nie o rewolucje też chyba w ich pisaniu chodzi. jak rozumiem, ci mnisi dalej to przytyk do mnie  :wink: źle się zrozumieliśmy. nie chciałabym pisać rozległej i ambitnej pracy, jak to ująłeś - "stylistyczno-gramatyczno-historycznej", a w miarę możliwości prostą, zawężoną i łopatologiczną z dziedziny gramatyki historycznej, ale seminarium językoznawcze akurat w tym roku dotyczy stylistyki, więc to raczej trudne, zwłaszcza że jestem mało zaradna 8) z pracą magisterską spędza się trochę czasu, tak więc trochę szkoda by było grzebać w czymś przypadkowym. dlatego to i pech, że akurat temat seminarium i zainteresowania jedynego jak na razie dostępnego potencjalnego promotora dotyczą czegoś co mnie interesuje tylko przeciętnie :)
Zapisane
Marek Ciepłowski
« Odpowiedz #33 : Maj 20, 2006, 05:41:49 pm »

tak czy inaczej pierwszy rok to jeszcze troche za wczesnie na wybieranie specjalizacji (oczywiscie w moim skromnym odczuciu. ja na 1st to nie mialem pojecia 'so dalej i dlaczego') co do prac stylistyczno-gramatyczno-historycznych: wykladowcy czesto nie pozwalaja pisac prac za trudnych, na zbyt szeroki temat, na ktory student mimo szczerych checi potrafilby napisac jedynie niezbyt wartosciowa prace a musialby sie tez nameczyc. to tak dla naszego dobra. a tak przy okazji to czy ci biedni mnisi zamknieci w klasztorach w 11 wieku mieli jakaś stylistyke? laik ze mnie
Zapisane
Marek Juszczęć
« Odpowiedz #32 : Maj 20, 2006, 05:24:14 pm »

Czy ja mogę (...), ale jestem ostatnio w euforii dzięki temu, co robią Welleq oraz koledzy językoznawcy z koła :D

Hear, hear :!:
Zapisane
Ula Jachimczak
« Odpowiedz #31 : Maj 20, 2006, 05:05:47 pm »

ooops, dopiero sobie przeczytałam naprawdę dokładnie posty, które powstały podczas tworzenia powyższej epistoły :) przepraszam wszystkich za powielanie treści ich własnych wypowiedzi - tak w ogóle, to cieszę się, że się zgadzamy :D
Zapisane
Ula Jachimczak
« Odpowiedz #30 : Maj 20, 2006, 04:59:06 pm »

Znajomość literatury jest raczej wymagana na poziomie "zielonego pojęcia", a głębsze badania trzeba robić na własną rękę.
Czy ja mogę odbiec trochę od głównego marketingowego nurtu dyskusji i wyprodukować na początek przydługi komentarz ogólny nt. spraw wewnętrznych? :wink: To o czym pisze Marysia, to chyba niestety problem, który nie tylko zajęć literackich dotyczy :) Wypowiadam się jako miłośniczka językoznawstwa oczywiście. Nasza edukacja w IFA, mam wrażenie (a rzut oka na tytuły kursów w indeksie temu wrażeniu nadaje walor obiektywności :wink:), w ogóle kończy się na wstępach do wszystkiego, a wstępy te z definicji  w zdobyciu wiedzy szerszej niż teleturniejowa pomóc nie mogą. Osobiście mam o to czasem trochę młodzieńczo buńczucznego żalu, ale potem przychodzi chwila zastanowienia. Wydaje mi się, że tak naprawdę sami w dużej mierze jesteśmy sobie winni. Nie zauważyłam, żeby wielu spośród nas (zaznaczam, że mówię tu również o sobie) naprawdę starało się aktywnie ten stan rzeczy zmienić. A przecież, że tak nadużyję cytatu, podobno "lawina od tego bieg swój zmienia po jakich toczy się kamieniach." Zajęcia są u nas różnie prowadzone, ale moglibyśmy im nadać inny charakter, gdybyśmy posiadali trochę inicjatywy nieograniczającej się do przeklinania pod nosem. Nie zauważam u nas na zajęciach wielu prób podjęcia dyskusji dążących do wykroczenia poza płytki poziom "zielonego pojęcia", czy też przekierowania dyskusji już się toczących na inne tory. Z pomysłami nie wychodzimy. Propozycji nie artykułujemy. Wiem też skądinąd, że jest co najmniej paru wykładowców, którzy byliby skłonni pracować inaczej i wyjść nam naprzeciw. Niestety niektórzy (bez nazwisk :)) mają uzasadnione moim zdaniem wrażenie, że studentom, z przeproszeniem, po prostu zwisa ich praca. Często bywało tak, że tekst przed zajęciami przeczytały trzy osoby na dwanaście, a i te przez półtorej godziny trwały w sennym omdleniu. Nie sądzicie, że coś tu szwankuje? Moglibyśmy się lepiej porozumieć na linii student- wykładowca z pożytkiem tak dla obu stron, jak i dla całokształtu IFA.

Cytat:  Marek
dla chcacego nic trudnego, na 4 roku mozna sie zajmowac czym sie chce w ramach specjalizacji, a na pewno promotor pracy magisterskiej tez by sie znalazl.
Tu się akurat nie zgodzę. Spróbuj napisać pracę z gramatyki historycznej w ramach seminarium ze stylistyki :lol: Są tacy pośród nas (np. ja), którzy nie są supergeniuszami z wizją habilitacji przed trzydziestką i poprowadzenie za rękę u początku drogi bardzo by im pomogło. Może inaczej jest z literaturą, ale mam wrażenie, że w językoznawstwie jest sporo ślepych zaułków, w które nieuświadomiony jeszcze przeciętny magistrant może trafić wybierając nieodpowiedni temat. Potrzebny jest ktoś z szerszym oglądem, bogatszym doświadczeniem, kto pomoże tych zaułków uniknąć. Niestety, faktycznie o promotora trudno.

Cytat: Daria
że by się zebralo wystarczająco chętnych - problem w tym, że nie ma osoby, która by mogla coś takiego poprowadzić.
Kolega z piątego roku sugerował ostatnio na innym podforum, że "w młodości siła" :wink: Daria, śmiało do przodu, masz przed sobą zadanie na przyszłość! :D

Póki co, byt można sobie poprawić organizując kółko miłośników starszej literatury angielskiej. Posty powyższe dowodzą, że paru by się znalazło. Sorry, że z taką banalną propozycją wychodzę, ale jestem ostatnio w euforii dzięki temu, co robią Welleq oraz dziewczyny z III roku, matki założycielki koła językoznawców :D
« Ostatnia zmiana: Maj 20, 2006, 05:22:38 pm wysłanych przez Ula Jachimczak » Zapisane
Marek Juszczęć
« Odpowiedz #29 : Maj 20, 2006, 04:53:03 pm »

Oj, Welleq, co to tych baśni i Celtów, to nie bylabym tego taka pewna. ;)

Celtowie sa juz nie tylko trendy i jazzy, ale nawet country, wiec wydaje mi sie, ze popyt by sie znalazl  8)

I tu znów pojawia się problem języka staroangielskiego (bo od bidy Middle English da się na wlasną rękę opanować). Nie mówię, że się nie da samodzielnie nauczyć, mówię, że latwiej byloby mieć background od kogoś kto się na tym zna.

Chyba czegos tutaj nie rozumiem.. A zajecia z gramatyki historycznej na 3im roku? Przeciez potem wszyscy dyskutuja na temat dumbe hundas, ktore ne magon beorcan, a lisciki na psychologii puszczaja sobie w zapisie runicznym.. Czy to nie jest odpowiedz na the OE problem?

Poza tym niech ktos zweryfikuje moja skleroze, ale czy obecny 5ty rok nie mial czasem do wyboru jakiejs specjalizacji z literatury, czy tez dramatu sredniowiecznego? I czy czasem brak chetnych nie doprowadzil do znikniecia takiej opcji, jesli chodzi o wybor seminarium?  :wink:

Wydaje mi sie, ze jest tak jak napisal Wellek: podaz i popyt...
Zapisane
Strony: 1 ... 14 15 [16] 17 18 Do góry Drukuj 
Forum IFA UJ  |  Kandydaci i Zainteresowani  |  Access Road  |  Wątek: Studia w IFA « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.11 | SMF © 2011, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!